Get Adobe Flash player

Święto Seniora tuż-tuż

Po wyjazdach na Podlasie i do Łeby czeka nas kolejna atrakcja.

Tegoroczne Święto Seniora planowane jest na 5 października w Twojej Chacie. To duża impreza i wymaga specjalnych środków. Łączymy finanse z Urzędu Gminy, nasze stowarzyszeniowe zasoby, a także Państwa dodatkową składkę w wysokości 30 złotych.

Zaczynamy o godzinie 16-ej. Przewidziany jest obiad, kawa, herbata, ciasta, przekąski i barszcz. Do tańca zagrają nam p. Dorota i p. Zbyszek.

Wkrótce otrzymają Państwo imienne zaproszenia. Bardzo prosimy o potwierdzenie – do 30-ego września – obecności na imprezie oraz wpłaty w/w składki. Informację i wpłaty przyjmować będą Ela Pasterska i
Lucyna Kawecka.

ŁEBA

Autobus do Łeby 15 września zostanie podstawiony o godz. 8.30.

Koncert w katedrze

30 sierpnia melomani pojechali na ostatni w tym sezonie koncert do pelplińskiej katedry. W trakcie występu wysłuchaliśmy dzieła p. Gedymina Grubby (którego gościliśmy swego czasu w Kaliskach) w wykonaniu Orkiestry Filharmonii Częstochowskiej oraz Chóru Filharmonii Częstochowskiej „Collegium Cantorum”. Towarzyszyli im soliści p. Anita Rywalska-Sosnowska ( też odwiedziła Kaliska) i p. Marek Piekarczyk.

Zainteresowani na pewno znajdą szczegóły na stronach
internetowych.

Zebr. Zarządu, 29 sierpnia

Głównym tematem spotkania była organizacja Święta
Seniora. Wstępnie ustalono termin na 5 października, godzina 16.00 w Twojej
Chacie.  Szczegóły poznamy  po spotkaniu z p. Wójtem i menedżerem lokalu.

Wyprawa na Podlasie w terminie od 7 do 10 września.
Wyjazd o godzinie 6.00.

Weekend w Łebie, zgodnie z ustaleniami od 15 do 17 września. Planowany wyjazd autokarem na godzinę 8.30, jak zawsze z przystanku PKS. Zakwaterowanie w pensjonacie Wilk, wyżywienie we własnym zakresie.

Pobyt w Kołobrzegu między 7 a 14  października. Szczegóły podamy w późniejszym
terminie.

W Bartlu zawsze miło

Nie zdążyliśmy się dobrze rozlokować, a już przyjechał p. Adam z nęcąco pachnącym ładunkiem w samochodzie. To, oczywiście, pieczeń dzicza z gruszkami, do tego kasza i surówki. Od razu utworzyła się kolejka złaknionych smakoszy. Rozkładanie jadła na talerze przebiegało szybko i sprawnie z pomocą naszych kolegów: Andrzeja i Zbyszka. Przez dłuższy moment przy stołach panowała cisza, gdy z namaszczeniem konsumowaliśmy zaserwowane  pyszności.

Część biwakowiczów ulokowała się pod daszkiem, część
wybrała stoły na świeżym powietrzu.

Nasyceni posiłkiem poddaliśmy się pogodnemu
nastrojowi, czemu sprzyjało ciepłe, słoneczne popołudnie.

Nasza zaprzyjaźniona wokalistka, pani Dorotka na koniec uruchomiła aparaturę, pięknie nam grała i śpiewała. Z początku niemrawo, a potem z coraz większym animuszem ruszyliśmy w tany.

W gościnę do Dąbrowy

Tym razem – 8 sierpnia -pogoda nas zawiodła, ale cóż robić? Na to rady nie ma. Choć lało jak z cebra, nie rezygnowaliśmy z zaplanowanej wyprawy do świetlicy w Dąbrowie. Posiadacze samochodów lub „osobistych kierowców” naprędce zorganizowali pojazdy. Szybciutko stawiliśmy się na miejscu, gdzie już czekały na nas sołtyska  p. Alicja Lipska i nasza koleżanka z Zarządu Krysia Pawłowska.

Słońce to wychodziło zza chmur, to się chowało,
deszczyk popadywał, a my się świetnie bawiliśmy. Były tańce, śmiechy, pogaduchy
, czyli sama radość ze spotkania.

Biesiadowaliśmy przy kawie, herbatce i kuchach, a z jadła bardziej konkretnego był chleb ze smaloszkiem i ogórek do tego.
Gospodynie spisały się na medal. Dziękujemy!

Aktualne wieści z Zarządu

Dzisiejsze
spotkanie Zarządu zaowocowało konkretnymi ustaleniami terminów czekających nas
atrakcji.

8 sierpnia wybierzemy się na spacerek do Dąbrowy. Tam zatrzymamy się w świetlicy na odpoczynek i mały poczęstunek. Zbiórka o godzinie 15-ej pod budynkiem GOK-u.
Podobnie jak w przypadku wyjścia do oczyszczalni, idziemy pieszo, bierzemy kijki kto ma, osoby z trudnościami w chodzeniu mogą sobie podjechać na miejsce.

21 sierpnia planujemy popołudnie w Bartlu W. z posiłkiem, najprawdopodobniej będzie to dzik. Impreza zaplanowana od godziny 16-ej do 21-ej, tym razem odpłatna, skalkulowana na 40zł. Nasza Lucynka przyjmie zgłoszenia i zbierze składki w ramach dyżuru w dniach 10, 11, 14 sierpnia w godzinach od 10-ej do 12-ej w sali GOK-u.

Wyjazd autobusem z Pieców o godz. 15.25, z Kalisk 15.30

30 sierpnia skorzystamy z oferty Bazyliki Katedralnej w Pelplinie i wybierzemy się na koncert do katedry. Będzie to ostatni koncert w sezonie i zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Wyjazd nastąpi o godzinie 17-ej, na tyle wcześnie, by jeszcze wypić gdzieś kawę, zjeść lody i znaleźć miejsce w katedrze.

Przy okazji dzisiejszego spotkania kolejny raz obchodziliśmy urodziny, tym razem Basi Płonki, czyli piszącej te słowa. Był tort i lampka wina, a Wiesia zaskoczyła wszystkich upieczonymi z raniutka jagodziankami.

Wernisaże i wystawy

W zabytkowych budynkach Muzeum Ziemi Kociewskiej miesiąc temu  odbył wernisaż prac śp. Leszka Baczkowskiego. Znaliśmy Go wszyscy doskonale, stąd liczna grupa mieszkańców gminy Kaliska zjawiła się na wystawie.
Wciąż jeszcze mam to zdarzenie w pamięci ze względu na nietuzinkową postać twórcy i jego dzieła. Na wystawie znalazło się wiele bardzo różnorodnych prac Leszka. Ważne miejsce w Jego twórczości zajmowały świątki; postaci znanych świętych, Święta Rodzina i kapliczki. Przepięknie wyrzeźbione, w żywych barwach wymalowane. Podobnie drewniane zabaweczki, które wielu z nas pamięta ze swojego dzieciństwa, a których dziś trudno  zobaczyć gdzie indziej.
W zaimprowizowanym  na miejscu warsztacie rzeźbiarskim, mogliśmy przyjrzeć się narzędziom, jakich używał Leszek, by stworzyć wszystkie te cudeńka.
Imponująco też wyglądała wystawka dyplomów, jakie Artysta zdobył w minionych latach. Dowód jak wiele zdziałał i jak bardzo był doceniany.

A teraz z innej
dziedziny sztuki: zainteresowani malarstwem mogą obejrzeć wystawę  prac Zbigniewa Beksińskiego w Teatrze Szekspirowskim
w Gdańsku. Na wystawie zgromadzono  kilkadziesiąt obrazów artysty, które pod
każdym względem wywierają wielkie wrażenie.

W lipcu
natomiast mieszkanka naszej Gminy p. Barbara Żmuda-Trzebiatowska, miała wystawę
prac malarskich w Młynie wodnym na Wdzie w Lipuszu.

Zmiana planów

Z przykrością informuję, że w związku ze zbyt małą liczbą chętnych wyjazd na wycieczkę do Pelplina nie odbędzie się.

Spacerkiem przez Kaliska i… Frank.

Punktualnie ( no, prawie) grupa śmiałków-seniorów wyruszyła spod GOK-u na zaplanowaną pieszą wycieczkę. Powoli, krok za kroczkiem, w swoim tempie zmierzaliśmy do Oczyszczalni Ścieków. Szliśmy między domami, wśród pól i przez las. Pachniało kwiatami z mijanych ogródków, ziołami z łąk i sosnowymi igiełkami. Idąc spokojnie prowadziliśmy niezobowiązujący rozmowy, rozkoszując się otaczającą nas przyrodą.

Tak dotarliśmy do oczyszczalni. Tu przywitał nas p. Stanisław Gulgowski. W jego towarzystwie zwiedziliśmy obiekt; wielu z nas było na terenie oczyszczalni po raz pierwszy. Pan Stanisław w ciekawy sposób przedstawił cały proces technologiczny, przeprowadził nas przez kolejne jego etapy. Wdrapywaliśmy się po drabince na samą górę, by móc  naocznie przekonać się „jak to wszystko działa”. Następnie obejrzeliśmy sterownię, całkowicie skomputeryzowaną i dopytywaliśmy o szczegóły. Obiekt jest nowoczesny, a co najważniejsze proces oczyszczania przebiega biologicznie, nie ma tam żadnej chemii.

Podziękowaliśmy p. Stanisławowi i – na skróty – pomaszerowaliśmy do Ogrodów Ozdobnych do Franku. Po drodze podziwialiśmy, ile pięknych domów i ogródków pobudowało się w sołectwie Frank.

W Firmie pp. Kopciowskich zarezerwowaliśmy miejsce na grilla. Usytuowany w zaciszu, między brzózkami sprzyjał wypoczynkowi i posiłkowi w zacienionym zakątku ogrodu. Zajęliśmy przygotowane dla nas miejsca, ogień pod grillem już się palił, wyciągnęliśmy nogi i oddaliśmy się błogiemu lenistwu. Danusia Miszewska smarowała dla nas chlebek (m.in od Kropka) smalcem, pasztetową i metką (nasza masarnia). Z kiszonym ogóreczkiem smakował wyśmienicie i nic dziwnego, że w krótkim czasie wszystko zniknęło.

O wędlinę zadbała Ela Adamowska, która również dostarczyła kiełbaskę na grilla. Ta, czyli kiełbaska, powoli piekła się na ogniu, a potem – zjedzona ze smakiem –  dostarczyła dodatkowych sił na powrót do domu.

To był naprawdę bardzo udane popołudnie. Trzeba
pomyśleć, co jeszcze warto zobaczyć wędrując po swojskich dróżkach.

Imprezę: produkty spożywcze i skorzystanie z grilla
opłaciliśmy ze składki.

Archiwa

Odwiedziny

Darmowy licznik odwiedzin