Opłatek w naszej Wspólnocie
Była piękna choinka, był zapach palących się świeczek, była
piękna szopka bożonarodzeniowa. Na stołach świąteczna dekoracja, owoce i pyszne
ciasta…
W takiej oto scenerii spotkaliśmy się 17-ego grudnia, w gościnnych progach kaliskiego GOK-u, by tradycyjnie podzielić się opłatkiem, złożyć sobie życzenia z okazji świąt i zbliżającego się roku 2025.
Zaproszeni Goście mieli dla nas, Członków Stowarzyszenia, wiele ciepłych, serdecznych słów, życzeń zdrowia, szczęścia, radości na święta Bożego Narodzenia i cały zbliżający się rok 2025. Swoje życzenia wzbogacili upominkami w postaci kwiatów oraz słodyczy. Państwo Magdalena i Sławomir Janiccy przygotowali dla każdego z nas pakuneczek z lawendową herbatką.
Ksiądz Józef Słupski
, zawsze nam towarzyszący przy „opłatkowej” okazji , zmówił stosowną modlitwę i
pobłogosławił opłatek.
Nie obyło się bez kolęd. Na rozpoczęcie spotkania Ania Groth zaśpiewała piękną kolędę, a potem Kolędę dla nieobecnych, a nasze śpiewające „dziewczyny” – Dorota Pryba, Ala Jutrzenka-Trzebiatowska i Ania – zaprezentowały przygotowane przez siebie mini recital kolęd i pastorałek. Śpiewaliśmy też wspólnie, radośnie i z zapałem, tym bardziej, że na ekranie wyświetlały się kolejne zwrotki pieśni.
Zarząd dziękuje wszystkim przybyłym; Członkom
Stowarzyszenia, Księżom, zaproszonym Gościom, reprezentantom władz Gminy, instytucji
i organizacji.
Dziękuje również serdecznie wszystkim, którzy wspomogli organizację spotkania. Tym którzy pojawili się z samego rana, by przygotować salę i poczęstunek, a p. Irenie Stopie za upieczenie ciast…
Co w trawie (zarządzie) piszczy?
Ostanie, listopadowe zebranie Zarządu zaowocowało dwiema propozycjami, z którymi się do Was zwracamy:
- Spotkanie opłatkowe odbędzie się 17-ego grudnia w sali GOK-u, początek o godzinie 15-ej. Przełamiemy się opłatkiem, złożymy sobie życzenia świąteczno-noworoczne, pośpiewamy kolędy…
- Już na przyszły rok organizujemy wyjazd do Opery Nowej w Bydgoszczy na spektakl Wesele Figara do muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta, libretto Lorenzo Da Ponte, to oczywiście opera, ale raczej pogodna, łez nie będzie. Wyjazd zaplanowany jest na 31-ego stycznia 2025, cena bilety 60zł + przejazd- jeszcze nie skalkulowany. Tak czy inaczej koszt nieduży. Czekamy na rychłe zgłoszenia (Lucyna i Ela), do 7-go stycznia musimy dokonać wpłaty.
A na koniec tego, ostatniego w tym roku, spotkania niespodzianka:
Ostatne zebranie
Usz forbaj je moje niemjyrne
oczekiwanie
Na ostatne naszygo Zarzóndu
zebranie
Przyszło nas jak zawdy wiela i
niewiela…
Ela od wycieczków zaniemogła w
niedziela
Basia zawiezła wczoraj het,
nasza bana
I tó razó je do mniasta zaś
wyjechana
Felka nie było, dał
usprawiedliwjynie
Na ważny wizyty lekarski
stawijynie.
Śwantowelim Lucyny i Karola
łurodziny
I jak zawdy jesiynió Andrzeja
imieniny!
Pjyrwy obgadelim sprawy
seniorów starych
Co dóma siedzó, choc je jich wiela jarych!
Eszcze wszyści gadać na tematy
nie przesteli
A tu glaski sprzed nosa nóm
usz zabreli
Krysia i Karol pucujó i
zmywajó
Bo, gadajó, porzóndek na stole
kochajó
Torta na środźku stoji tak,
jako stojała
Dokładki nie bańdzie, Bogu
chwała!
Zosia i Wiesia z politowaniym
głowó kiwajó
I resztki kawy zimny psić
zachyncajó.
I tak, wejta, przelejciało
ostatne zebranie
Bańdzie druge, dajta wiara,
usz nie przyńda na nie!
Szajsnóńć sie i wylyżć to
przecia nie wypada
Na wszysko znalyzie sie jaka
dobra rada!
Przelejci nóm chwadko dziyń
jedan i drugi
Znówki bańdzim radoweli sie
jak małe gzuby!
Elżbieta Pasterska
26 listopada 2024
Kawiarenki, kawiarenki…
Ten i wiele innych znanych, lubianych przebojów mogliśmy zaśpiewać na naszym pierwszym spotkaniu z karaoke. Były śpiewy solo, były duety, były też śpiewy grupowe. Nie zbrakło, oczywiście, tańców. Do upadłego!
Impreza przeznaczona była tylko dla nas, „stowarzyszeniowców”, byliśmy więc we własnym gronie, bez stresu i zahamowań. Bawiliśmy się świetnie.
W ramach opłaty 20-u złotych można było wybrać kawę, herbatę lub małe co nieco z procentami. Poza tym barek był cały czas otwarty, więc kto chciał mógł zamówić jakieś pożywne danie. Panie kelnerki uwijały się jak błyskawice między stolikami, a i didżej się nie oszczędzał.
„Śpiewać każdy może…” wpadnij na karaokę!
Mamy dla Was nową propozycję spotkania z zabawą w śpiewanie.
Zapraszamy 16-ego listopada (sobota) do restauracji Zunafi na karaokę. Początek o godzinie 19-ej. Uzgodniliśmy z p. Sławomirem, że będzie to spotkanie przede wszystkim dla naszych Członków, ale nic się nie stanie, jak zabierzecie ze sobą kogoś z rodziny lub przyjaciół.
Za wstęp należy zapłacić 20zł., w ramach tego restauracja stawia kawę. Jeśli ktoś zażyczy sobie coś więcej, to już z własnej kieszeni.
Warto przyjść, zobaczyć o co w tym wszystkim chodzi i wedle woli pośpiewać.
Informuję też, że nasze spotkanie opłatkowe odbędzie się 17-ego grudnia, szczegóły podam później.
Przy tej okazji chcemy prosić Was o wzięcie udziału w kweście na rzecz tegorocznych powodzian. Zebraną sumę przekażemy
poszkodowanym seniorom z Kotliny Kłodzkiej.
Nasze balowanie
Zabawa z okazji Święta Seniora była naprawdę przednia, bawiliśmy się do późnych godzin nocnych. Wirowały suknie pań, panowie zrzucali marynarki, by sprostać szalonym tańcom. Na parkiecie kręciły się pary, kółeczka, wężyki i indywidualne „baletnice”. Wszystko to do rytmu zaproszonego, wiernego nam od lat, zespołu w składzie Dorotka i Zbyszek.
Ale zanim do tańców doszło! Na sali restauracji Zunafi w Kaliskach
zebrało się bardzo liczne grono -mocno ponad 120 osób- naszych Koleżanek i
Kolegów, a wśród nich Ci najstarsi, 90-ciolatkowie. Kol. Ela Pasterska wspomniała liczne jubileusze:
urodziny, rocznice ślubu…, które obchodziliśmy w minionym roku. Z tej okazji
był szampan i gromkie Sto lat.
Zaproszeni Goście składali wszystkim Seniorom serdeczne życzenia z okazji ich
Święta. Padło wiele ciepłych słów, bukiety podarowanych kwiatów nie mieściły
się w wazonach. Jest nam zawsze bardzo miło, że ciągle się o nas, Seniorach
pamięta, na co mamy liczne dowody poważnego, a jednocześnie serdecznego traktowania.
Po czym na stoły wjechały obiadowe dania: karkówka w sosie, liczne surówki i ziemniaki. Do popicia były kompoty i inne napoje. Posiłek okazał się smakowity.
Ledwo zdążyliśmy spałaszować obiad, już panie kelnerki wnosiły kawę i ciasta (które były dziełem Koleżanek i Kolegów z naszego grona). Czegóż tam nie było?! Ciastka z kremem i bez: drożdżówki, pleśniaki, serniki, pierniki…wszystko pyszne.
Potem stoły zapełniły się bogatymi w wyborze zakąskami, późnym wieczorem pojawił się jeszcze barszcz z pasztecikami. Czegóż chcieć więcej?! Nic więc dziwnego, że wszyscy byli zadowoleni i zabawa pochłonęła zebranych całkowicie. My, Seniorzy umiemy się radować i upływający czas nam niestraszny.
Zarząd dziękuje serdecznie wszystkim za pomoc w
zorganizowaniu imprezy, która została sfinansowana z naszych rocznych składek,
funduszy gminnych i bieżących wpłat uczestników.
Wrześniowe wyjazdy
Mazury 5-8.09.2024
Niezwykle udana, z atrakcyjnym programem – okazała się wycieczka na Mazury. Byliśmy tam w dniach od 5-ego do 8-ego września. Zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc, podziwialiśmy zabytki kultury, przepiękną przyrodę, oddychaliśmy specyfiką mazurskiego klimatu.
Rozpoczęliśmy od Augustowa. Zwiedziliśmy miasto, popłynęliśmy stateczkiem w rejs po Kanale Augustowskim. Zahaczyliśmy o Studzieniczną.
Drugi dzień poświęcony został na zwiedzanie północnej części Suwalszczyzny, w tym p.d. Suwałk (miasta urodzin Marii Konopnickiej). W Jeleniewie zjedliśmy obiad złożony głównie z dań regionalnych. W Smolnikach z punktu widokowego podziwialiśmy krajobraz mazurskich jezior.
Następnie udaliśmy się do wyjątkowego miejsca – Wisztyniec – tu stykają się ze sobą granice trzech państwa: Polski, Rosji i Litwy.
Stańczyki to kolejny przystanek w naszej peregrynacji. Atrakcją miejsca są najwyższe zabytkowe wiadukty kolejowe nieczynnej obecnie linii Gołdap-Żytkiejmy. Swoją konstrukcją przypominają rzymskie akwedukty.
Trzeciego dnia wyruszyliśmy za granicę, na Litwę, konkretnie do Wilna. Wraz z przewodnikiem spacerowaliśmy po mieście, byliśmy na wileńskiej Starówce, w katedrze, zwiedziliśmy stary, zabytkowy cmentarz na Rossie, gdzie pochowanych zostało wielu wybitnych Polaków. Nekropolia zachwyca swoją urodę ze względu na otaczającą ją przyrodę, a pd. przepiękne figury aniołów, zdobiących liczne nagrobki.
Dla nas Polaków wielkim przeżyciem jest zawsze wizyta w Ostrej Bramie i możliwość pokłonienia się oraz modlitwy przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Ostatniego dnia zawitaliśmy do Wigier, gdzie znajduje się ciekawy zespół Pokamedulskiego Klasztoru. Okolice Wigier dziś zajmuje Wigierski Park Narodowy, a historycznie na tych terenach niegdyś z zapałem polowali m.in. polscy królowie Władysław Jagiełło i Zygmunt August.
Wróciliśmy do domów pełni wrażeń i bardzo zadowoleni, co zawdzięczamy naszej „super organizatorce wycieczkowej” Eli Adamowskiej.
Jastrzębia Góra 27-29.09.
To był wypad weekendowy. Spędziliśmy trzy rekreacyjne dni nad morzem. Na zasadzie „róbta co chceta”.
Były więc spacery nad morzem, mając po boku wspaniałe jastrzębskie klifu, włóczęgi po przepięknym krajobrazowo Lisim Jarze, zwiedzanie latarni morskich, wyjazdy na Hel i do Helu, zwiedzanie miejscowego (dwupiętrowego) kościoła. Spacerując Promenadą Światowida mogliśmy sycić nie tylko oczy, ale też skorzystać z oferty czynnych jeszcze barów i zjeść coś smacznego.
Organizacją wyjazdu nad morze zajęła się, oczywiście, Ela Adamowska.
Co słychać w Zarządzie?
Na dzisiejszym, 24 września, spotkaniu Zarządu doprecyzowaliśmy szczegóły nadchodzącego Święta Seniora.
Z przyjemnością informujemy, że odbędzie się ono 10 października 2024 w restauracji Zunafi w Kaliskach. Zabawa przewidziana w godzinach od 16-ej do 23-ej.
W programie przewidziane są:
obiad-mięso, surówki, ziemniaki, zimne napoje,
podwieczorek – kawa, herbata, ciasta,
zakąski,
barszcz z pasztecikiem.
Oczywiście będą też tańce przy muzyce, którą zapewniają p. Dorota
i p. Zbyszek.
A teraz sprawy finansowe: wzorem ubiegłych lat imprezę opłacamy wspólnymi siłami, czyli z funduszy UG, naszych rocznych składek oraz bieżących wpłat Koleżeństwa, po 30 zł. od osoby.
Prosimy szybko zdecydować się, kto ma ochotę wziąć udział, zgłaszać się i wpłacać pieniążki. W dniach od 1-go do 5-go ktoś z Zarządu będzie pełnić dyżur w GOK-u od 10-ej do 12-ej. (pośpiech jest konieczny, by restauracja wiedziała, na ile osób szykować posiłek i jak skalkulować koszt całości).
Będzie też sposobność, by przy okazji uregulować składki na bieżący rok, kto jeszcze tego nie zrobił.
Zdjęcie zaczerpnięte ze str. internetowej
Chmielnickiego Centrum Kultury.
Sierpniowe spotkanie Zarządu
W ostatni wtorek miesiąca Zarząd spotkał się na comiesięczne obrady. Podsumowaliśmy minione imprezy, ale przede wszystkim debatowaliśmy nad organizacją zbliżającego się Święta Seniora.
Po licznie prowadzonych rozmowach i własnych doświadczeniach możemy stwierdzić, że zarówno wyjazd do Charzyków jak i spotkanie w Bartlu przebiegały zgodnie z planem i spotkały się z bardzo życzliwą oceną.
Organizacja takich imprez to duże przedsięwzięcia, wymagają sporego nakładu pracy i starań ze strony Zarządu. Zgranie wszystkich elementów, by zagrała całość, to duże zadanie logistyczne. A dla Zarządu najważniejsze jest Wasze zadowolenie.
Choć do października jeszcze trochę czasu, już myślimy jak zorganizować nasze wspólne Święto.
Na teraz ustalenia są takie, że planujemy spotkanie z restauracji Zunafi, obiad, ciasta, muzyka, tańce i…
Dokładną datę i koszt imprezy podam później, po rozmowach z Panem Wójtem i właścicielami restauracji.
Ważna informacja jest taka, że składki trzeba będzie koniecznie uiścić do 25 września u Lucynki. Musimy być zorientowani, ile osób zgłosi swój udział w imprezie.
Po spotkaniu zrobiliśmy sobie kilka zdjęć na tle pięknego muralu wykonanego przez p. Annę Mierzejewską-Otta.
W Bartlu na biwaczku
22 sierpnia świetlica w Bartlu Wielkim pękała w szwach. Ilość zainteresowanych zabawą, a przede wszystkim obiadem z dzikiem w roli głównej, przekroczyła 80-tkę. Zarząd spodziewał się sporej frekwencji, ale nie aż takiej! Po krótkiej chwili poszukiwania wolnych miejsc i dobierania się towarzysko sytuację dało się opanować. Pojawiło się kilkanaście dodatkowych krzeseł, jakiś stolik i impreza ruszyła z kopyta.
Na szczęście każdy miał możliwość posmakowania dziczego mięsa. Jak zwykle gotowe danie przywiózł p. Krzysztof, który z pomocą naszego Andrzeja sprawiedliwie dzielił porcje. Starczyło dla wszystkich!
Niezależnie od tego stoły uginały się od wszelkiego innego jadła i napitku przywiezionych z domów. Lubimy sobie w Bartlu pobiesiadować!
Zarząd zaprosił na spotkanie panią Dorotkę, która przyjechała z całą aparaturą i przygrywała nam do tańca.
Charzykowskie klimaty
„niech trwają wakacje i na rejsy moda!
Wyprawa statkiem koi nerwy pasażera −
popłyń i sam się przekonaj,
jak zieleń i woda urokiem swym
w piersi dech zapiera…”
I tak właśnie popłynęliśmy stateczkiem „pirackim” po wodach Jeziora Charzykowskiego. A było to całkiem niedawno, bo 2 sierpnia (czas też jak woda płynie). Nad jezioro zawiózł nas, nie bez niejakich trudności,
p. Andrzej Prabucki.
Gdy dotarliśmy na miejsce, zanim wypłynęliśmy na jezioro, mieliśmy chwilę czasu, by się rozejrzeć po okolicy, nieco odpocząć i zjeść śniadanko.
Potem ruszyliśmy na pomost, przy którym przycumowany był „nasz” stateczek TUR. Pogoda była w sam raz. Słonecznie, ale nie za gorąco, trochę wiaterku, ale głowy nie urywało! Rejs trwał około godziny. Podziwialiśmy piękno otaczającej nas przyrody. Wysłuchaliśmy z głośnika ciekawej opowieści o początkach wsi Charzykowy i historii żeglarstwa na jeziorze. Opowiadanie urozmaicały pięknie zaśpiewane szanty.
Rejs, niestety, skończył się zbyt szybko, za to dalej mieliśmy sporo czasu na „nic nierobienie” Przede wszystkim gremialnie ruszyliśmy do pobliskich restauracji na obiad. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się ryby, ale
i oferta deserowa cieszyła się uznaniem.
Wycieczkę zorganizowała i nad wszystkim czuwała Ela Adamowska.
uwaga: wstępny cytat zaczerpnęłam ze str.internet.