Get Adobe Flash player

„Wiła wianki, wrzucała je do falującej wody…”

To jest piękne miejsce! Nad samą wodą, Wdą, z małym pomostem, z którego można wyruszyć w podróż kajakiem. Przy rzece duży zielony plac, na nim kilka rozrzuconych altanek. Stoły i ławy, a w największej, chciałoby się powiedzieć głównej, dodatkowo dostęp do prądu, czajniki, a więc możliwość zrobienia kawy, czy herbaty. Nieopodal czysto utrzymane sanitariaty: toalety, umywalnie, a nawet prysznice. Wszystko to w Czarnej Wodzie, pod czujną pieczą p. Tadeusza Zaremby.

W takim to miejscu spędziliśmy kilka wspaniałych godzin bawiąc się w Noc Kupały 20 czerwca br. Zebrała się duża 65-osobowa grupa chętnych spędzić razem czas. Większość przyjechała autokarem z p. Andrzejem Prabuckim, a inni własnymi autami.

Jak zwykle Zarząd zapewnił kiełbaski (które Ela Adamowska organizuje) pieczone na ognisku, gorące napoje, kawę i herbatę. Poza tym każdy przywiózł ze sobą to, na co miał szczególną ochotę i co lubi.

Gwoździem tej imprezy jest oczywiście puszczanie wianków na wodę. Wszystkie (albo prawie wszystkie) panie przywiozły ze sobą wianki przepięknie uwite. Te, które miały popłynąć, przygotowane zostały z materiałów ekologicznych. Osobiście, zachwycił mnie wianek p. Reni Brunieckiej, która wpadła na świetny pomysł i świeczki włożyła do skorupek od jajek (patrz: wyżej)!
Zanim nasze wianki popłynęły z nurtem rzeki, zaśpiewaliśmy stosowną piosenkę: „Wiła wianki…”. Pięknie prezentowały się kolorowe plecionki płynące w dół Wdy w promieniach powoli zachodzącego słońca.

A zabawa trwała dalej, do tańca „przygrywał” Felek Światczyńki, nasz seniorski didżej. Sprzęt, który niegdyś zakupiliśmy, zdaje egzamin.

Opłata za pobyt na biwakowym miejscu wynosiła 8zł. od osoby zamiast 10-ciu, P. Tadeusz Zaremba zastosował wobec nas taryfę ulgową. Dziękujemy, wszak „grosz do grosza, a zbierze się pół kosza”.
Za wynajęcie autokaru zapłaciliśmy 400zł. Wszystko sfinansowaliśmy ze składek członkowskich.

Comments are closed.

Archiwa

Odwiedziny

Darmowy licznik odwiedzin