Kobiety! Nasze święto!
Z najlepszymi życzeniami dla wszystkich naszych szlachetnych KOLEŻANEK – Zarząd
i dla podniesienia nastroju taki oto żartobliwy wierszyk napisany w niedawno minionej epoce.
Ludwik Jerzy Kern: A propos Dnia Kobiet
Już się panowie do tego Dnia przyzwyczaili,
Jak przychodzi ten Dzień, to panowie robią się mili.
Sami pichcą śniadanie w tym Dniu,
Przynoszą do łóżka
I całują w główkę,
(Z wyjątkiem tych panów oczywiście,
Którzy w tym czasie mają akurat trzydniówkę)
Potem panowie golą się staranniej niż zwykle,
Biorą najlepszy krawat,
Kładą najczystszą koszulę
I, wychodząc, od drzwi jeszcze
uśmiechają się nienaturalnie,
To znaczy –czule.
Usiłują być nagle grzeczni,
Szarmanccy,
Samych ich zresztą bawi ta rola –
W tramwaju ustępują miejsca
wszystkim kobietom,
Nawet tym, co na razie jadą tylko do przedszkola.
A „na zakładzie pracy”,
Wszyscy mężczyźni w tym dniu wyglądają jak nie-Polacy.
Wszyscy wysztyftowani,
Oddęci.
Oddęty dyrektor,
Oddęty główny księgowy,
Oddęci referenci…
Jeden tylko przewodniczący zakładowej rady
Biega po całym zakładzie roztrzęsiony
I blady,
Bo brak mu dwóch goździków
i trzech tabliczek czekolady.
I pędząc korytarzem pustym pod nosem mruczy sobie:
„Szlag by to trafił:
Diabli nadali ten cały Dzień Kobiet”.