Get Adobe Flash player

Imprezy

Warsztat malarski

Niezwykle ciekawe spotkanie przeżyliśmy dzisiaj, czyli w środę 30 lipca, we Franku. Pod kierunkiem p. Ryszarda Rosławskiego zgłębialiśmy tajemnice malarstwa. Pan Ryszard jest profesjonalnym malarzem ze Starej Kiszewy. Poznaliśmy go wcześniej, bowiem w kwietniu miał w naszym GOK-u swoją wystawę. Latem ubiegłego roku malował też w ogrodach Frank-Raju.
Artysta jest bardzo wesołym i kontaktowym człowiekiem, stąd dzisiejsze zajęcia były nie tylko pożyteczne, ale bardzo przyjemne. Poznaliśmy różne techniki i przybory malarskie, posiedliśmy sporą wiedzę fachową (oczywiście na miarę skromnym ram czasowych).
W drugiej części spotkania, wyruszyliśmy „w ogrody”, by poszukać sobie odpowiedniego pleneru. Dzięki temu, w przyszłym tygodniu będziemy mogli od razu zabrać się do szkicowania, rysowania, malowania…

Zapraszamy na następne spotkanie.

Tekst: Barbara Płonka
Zdjęcia : Elżbieta Pasterska, Barbara Płonka

Warsztat fotograficzny

Zgodnie z zapowiedzią, chociaż z drobnym poślizgiem, odbyliśmy w minioną środę warsztat fotograficzny. Spotkanie zaczęliśmy jednak od złożenia życzeń p. Kornelii Ziółkowskiej, która akurat obchodziła urodziny. Następnie w tajniki  sztuki fotograficznej wprowadził nas p. Sławomir Witos, który od wielu lat zajmuje się fotografią. Przede wszystkim wskazał, jak regulować migawkę i przesłonę, kiedy używać lampy błyskowej, jak eliminować efekt tzw. czerwonych oczu… Wyjaśnił,  na jakie inne czynniki należy zwrócić uwagę, chcąc wykonać dobre zdjęcie. Po porcji wiedzy teoretycznej udaliśmy w plener i już w praktyce sprawdzaliśmy swoje możliwości, wynajdując interesujące do fotografowania obiekty.
Kiedy wróciliśmy pod daszek namiotu, czekała na nas urodzinowa kawusia z ciastem, które w międzyczasie przygotowała córka p. Kornelii, p.Radosława.

Panu Sławkowi dziękujemy, że znalazł czas i zechciał go poświęcić  naszej grupie.

 

 

Tekst i zdjęcia B. Płonka

 

Drugie spotkanie we Franku

„Od nasionka do roślinki” – tak brzmiał tytuł naszego drugiego spotkania w ramach projektu „Senior w ogrodzie”. Pod namiotem wszystko było przygotowane na nasze przyjście: roślinki, ziemia, kamyczki, doniczki…Pod kierunkiem p. Wandy Kopciowskiej mieliśmy stworzyć własne kompozycje kwiatowe. Najpierw pani Wandzia zaprosiła nas do ogródka bylinowego, byśmy mogli obejrzeć rabaty obsadzone rojnikami. Opowiedziała o różnorodności gatunków rojników i warunkach ich uprawy.  Następnie, pod namiotem, dowiedzieliśmy się, w jaki sposób stworzyć kompozycję. Dostaliśmy po doniczce i do dzieła! Efekty naszej pracy można obejrzeć na zdjęciach. Na koniec każde z nas zabrało swoje „dzieło” do domu.

Dziękujemy p. Wandzi za fachowy instruktaż i życzliwe wsparcie naszych twórczych działań.

Zapraszamy na warsztaty fotograficzne za tydzień.

No i zaczęło się!

W środę, 9 lipca rozpoczęliśmy realizację naszego nowego projektu pt.: „Senior w ogrodzie”. Przy pięknej pogodzie, pod daszkiem przygotowanego specjalnie namiotu, na terenie Polskich Ogrodów Ozdobnych we Franku spotkała się wielka rzesza emerytów, sympatyków i osób zainteresowanych. Byli gospodarze obiektu, państwo Wanda i Hubert Kopciowscy, zaproszeni goście: pp. Mirosława Borucka, Iwona Ciemińska, Jolanta Ignaciuk wraz z Młodzieżową Rada Gminy, instruktorzy warsztatów: panie Anna Muszyńska, Katarzyna Różek i pan Ryszard Rosławski.
Wszystkich zebranych – uczestników i gości – przywitała prezeska Elżbieta Pasterska, następnie kol. Barbara Płonka przedstawiła założenia oraz cele projektu, po czym rozdała terminarz spotkań.
Następnie całą grupą ruszyliśmy na spacerek po obiekcie. Pan Hubert Kopciowski przyjął na siebie rolę przewodnika i niezwykle interesująco opowiedział historię poszczególnych ogrodów od  średniowiecznego po modernistyczny. Zajrzeliśmy także do palmiarni, gdzie obejrzeliśmy wiele roślin egzotycznych, zawędrowaliśmy do ogródka bylinowego, ziołowego, przespacerowaliśmy się po ogródku japońskim.
Bardzo nam się wszystko podobało, tym bardziej że słoneczko jeszcze pięknie przygrzewało, a wiejący delikatnie wietrzyk łagodził upalne powietrze. Otaczało nas mnóstwo kwitnących roślin, wokół roztaczały się przyprawiające o zawrót głowy zapachy. W sumie wspaniałe popołudnie!
Zapraszamy na następne spotkanie za tydzień, 16 lipca.

Tekst: Barbara Płonka

 

O turnieju boule we Franku

Mimo niezbyt sprzyjającej pogody zaplanowany na 5 czerwca turniej boule odbył się bez przeszkód. Na boisku we Franku zebrała się około trzydziestoosobowa grupa zapaleńców. Turniej przeprowadził nasz kolega Jerzy Dębiński. Na początku rozgrywek przegnał nas lekki deszczyk. Wykorzystaliśmy ten moment na smażenie kiełbasek i biesiadowanie. Śpiewom i dowcipom nie było końca i nawet nie zauważyliśmy, kiedy pogoda nieco się poprawiła. Wróciliśmy wówczas na boisko i dokończyliśmy rozgrywki-najpierw dziewczyny, potem chłopaki. Przy okazji pożegnaliśmy grupę udającą się do sanatorium: Marylę, Elę i Mietka z żoną. Wszyscy jechali do Kołobrzegu, więc na pewno się tam spotkają.

Tekst i zdjęcia: Elżbieta Pasterska

Słoneczna majówka

Słoneczną i radosną majówkę, wraz z najstarszymi członkami naszego Koła mieliśmy przyjemność przeżyć 22 maja w Wirtach. W świetlicy przywitał nas pracownik Ogrodu Botanicznego p. Jakub, który w kilku słowach przedstawił historię powstania Ogrodu  i charakter nasadzeń.  Potem spożyliśmy drobny poczęstunek, kawusię z ciasteczkiem. Posileni mogliśmy podjąć trud  spacerku ścieżkami parku. Powoli, wśród śmiechów i żartów, dotarliśmy aż do jeziora, na które rozciąga się imponujący widok z platformy widokowej. Tafla jeziora lekko marszczyła się w delikatnym powiewie wiatru, a mocno przygrzewające słońce skrzyło się połyskliwie na powierzchni wody.
Ok. 14-ej zabraliśmy się za pieczenie kiełbasek. Mimo upału przy ognisku było radośnie i nastrojowo. Z pełnymi brzuchami siedzieliśmy wokół ogniska przy stołach i opowiadaliśmy sobie różne historie. Czas płynął powoli i leniwie. Nigdzie się nie spieszyliśmy, czuliśmy się wspaniale!  Była piękna pogoda, ogród pełen bujnej zieleni i cudownie kwitnących azalii i rododendronów. Czy można żądać więcej?!

Tekst i fot. w galerii B. Płonka 

Śladami Józefa Wybickiego, czyli jak było na wycieczce.

Wyjechaliśmy zgodnie z planem. No, prawie…, bo o mały włos niektórzy z nas zostaliby w domu. Ale my, emeryci mamy czas, więc cierpliwie poczekaliśmy na spóźnialskich, Wszak każdemu może się zdarzyć! Pierwszy etap wyprawy to Ogród Botaniczny w Gołubiu. Wraz z przewodnikiem przespacerowaliśmy się ścieżynkami obiektu, poznając wiele, nieraz bardzo egzotycznych, roślin. Czegóż tam nie było?! Liczne gatunki z Europy, Azji, obu Ameryk, Australii. Rośliny terenów nizinnych i wysokogórskich; rozłożyste, ogromnych rozmiarów i te, całkiem malutkie; w pełnym rozkwicie, przekwitnięte i szykujące się do wypuszczenia pączków; niegroźne i bardzo trujące… słowem mnóstwo różności. Warto tam pojechać i zobaczyć na własne oczy.

Z Gołubia niedaleko do Sikorzyna (które było dla rodziny generała J.Wybickiego prawdziwym gniazdem rodowym – tutaj urodziło się 7 jego sióstr) , więc dojechaliśmy tam po krótkiej chwili. W Sikorzynie mieści się piękny dworek szlachecki  obecnie znajdujący się w rękach prywatnych i udostępniony do zwiedzania. Miejsce niezwykle urokliwe, w którym czas się zatrzymał. Obejrzeliśmy kolejne pomieszczenia dworku: pokój kobiecy, dziecięcy, stołowy, gabinet… Następnie przeszliśmy do ogrodu, gdzie na uwagę zasługuje stara, kilkusetletnia aleja lipowa i, z nowszych czasów pochodzący, labirynt. Na szczęście nikt w nim nie zaginął! W Sikorzynie mogliśmy chwilę wypocząć przy kawie i pysznej szarlotce, która smakowała najbardziej wybrednym.

Śladem Józefa Wybickiego udaliśmy się do Będomina i, jak nietrudno się domyślić, zwiedziliśmy Muzeum Hymnu Narodowego, otaczający parczek i zrobiliśmy wspólną fotografię pod zabytkowym dębem (w wieku lat ok. 400-tu).

Józef Wybicki przebywał krótko także w Skarszewach, więc i my się tam udaliśmy. Umówieni byliśmy z ks. Dariuszem Lemanem, który pokazał nam tzw. Kościół 24h. Bardzo ciekawy obiekt, szczególnie przez historię swego powstania. Ksiądz Leman, sam w sobie interesujący człowiek, zaprosił nas też do kościoła parafialnego p.w. Maksymiliana Marii Kolbego, w którym znajdują się jego relikwie, także relikwie m. Teresy z Kalkuty.

Następnie pomaszerowaliśmy do muzeum skarszewskiego, gdzie zgromadzone są zbiory archeologiczne p. M. Mostowego. Na koniec weszliśmy na chwilę do skarszewskiej fary, ale przedtem, bardzo już umęczeni i głodni, skorzystaliśmy z oferty menu restauracji nieopodal Zamku Joannitów. Kopalnią wiedzy, którą się z nami podzieliła, okazała się nasza przewodnicząca, Ela Pasterska. Urodziła się w Skarszewach, tam chodziła do szkół, tam wyszła za mąż…Dzięki jej opowieściom Skarszewy stały się nam bardziej znane i bliższe.
Ok. 18-ej wróciliśmy do domu zadowoleni i pełni nowych wrażeń.
Niech żałują Ci, których z nami nie było!

Podziękowania dla p. Kornelii Ziółkowskiej za wszystkie prace związane
z organizacją wycieczki

Tekst i fot. w galerii
Barbara Płonka

Udany wyjazd do kina

Zgodnie z zapowiedzią, 11 marca wybraliśmy się z grupą zainteresowanych do kina Helios w tczewskiej Galerii Kociewskiej. Wyjechaliśmy z Kalisk nieco wcześniej, tak by móc przed seansem zrobić jakieś zakupy lub posiedzieć w kawiarence przy ciastku i kawie. O godzinie 18-ej rozpoczęła się projekcja filmu: „Jack Strong”. Film opowiadał o dramatycznych wydarzeniach z życia płk. Ryszarda Kuklińskiego, o jego rozczarowaniu sytuacją polityczną w latach 70-ych i 80-ych, nawiązaniu współpracy z wywiadem amerykańskim i brawurowej ucieczce na Zachód.
Film wyreżyserował Władysław Pasikowski, który jest jednocześnie autorem scenariusza, główną rolę zagrał Marcin Dorociński.
Nasze odczucia po obejrzeniu obrazu były, jak to zwykle bywa, różne. Jednym się nie podobało, a inni jeszcze długo rozmawiali o filmie w trakcie drogi powrotnej.  Niezależnie od opinii warto było wybrać się do Tczewa, zobaczyć i przeżyć coś nowego, innego niż codzienna rzeczywistość.

B.P.

Udana wyprawa do Elbląga

Zgodnie z wcześniej poczynionymi planami, w czwartek 23 stycznia wybraliśmy się do elbląskiego Teatru im. A. Sewruka na sztukę pt. Klejnoty autorstwa Michaela Pertwee. Wyjechaliśmy wczesnym rankiem spod Urzędu Gminy zabierając po drodze wycieczkowiczów z innym miejscowości. Tu nie obyło się bez przygód, gdyż o mało co zapomnielibyśmy zabrać p. Krysię Pawłowską, która czekała na przystanku w Dąbrowie. Dopiero w Bytoni zorientowaliśmy się, że nie ma jej z nami. Trzeba było zawrócić!
Droga do Elbląga upłynęła szybko, jechało się dobrze i bez innych komplikacji. Sztuka rozpoczęła się o 10 godz. Była to zwariowana komedia, dynamiczna i pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Występowało w niej pięcioro aktorów, których gra sprawiła, że świetnie się podczas spektaklu bawiliśmy. Po przedstawieniu mieliśmy okazję – w dwóch grupach – zwiedzić kulisy. Oprowadzający nas aktorzy pokazali nam zaplecze, gdzie szyje się kostiumy, przygotowuje dekoracje, dokonuje charakteryzacji…Warunki pracy tamtejszego zespołu na pewno nie są łatwe.
Korzystając z okazji przeszliśmy się też po mieście i wstąpiliśmy do baru na kawę i jakieś niewielkie jedzonko. Wróciliśmy wczesnym popołudniem bardzo zadowoleni i pełni dobrego humoru.
Podziękowania za zorganizowanie wyjazdu dla pp. Lucyny Kaweckiej i Feliksa Światczyńskiego

Tekst:Barbara Płonka

To już koniec, niestety!

Zgodnie z harmonogramem 05 grudnia odbyło się uroczyste zakończenie projektu Seniorze, nie irytuj się. Spotkaliśmy się w tej edycji po raz ostatni, tym razem z murach Środowiskowego Domu Samopomocy. W eleganckich, zupełnie nowych wnętrzach spotkaliśmy się z gośćmi , instruktorami gier i wolontariuszami.  Na wejściu można było kupić zdjęcia robione w trakcie projektu. 

Pani Elżbieta Pasterska w kilku słowach przypomniała dotychczasowe  nasze emeryckie projekty i podsumowała bieżący. Następnie p. Barbara Płonka za pośrednictwem przygotowanej przez siebie prezentacji multimedialnej pozwoliła powspominać kolejne spotkania z grami w gronie koleżanek i kolegów. Okazało się, że gościliśmy w 5 świetlicach wiejskich (Cieciorka-dwukrotnie, Iwiczno, Piece, Studzienice, Bartel Wielki), w kaliskiej remizie, na boisku we Franku i na koniec w w/w ośrodku.
Współpracowaliśmy z KGW z Pieców i Iwiczna, wolontariuszami z Młodzieżowej Rady Gminy, Urzędem Gminy, sołtysami i innymi życzliwymi nam ludźmi. Wszystkim, którzy okazali nam pomoc w realizacji projektu p. Elżbieta Pasterska serdecznie podziękowała i obdarowała okolicznościowymi albumikami oraz drobnymi upominkami.
Pani Kornelia Ziółkowska przeprowadziła błyskawiczny quiz, którego pytania tematycznie związane były z kończącym się projektem. Za każdą poprawną odpowiedź należał się prezencik – świąteczna niespodzianka. Minikonkurs wzbudził powszechne zainteresowanie, dużo było przy tym radości, śmiechu i zabawy.
W sąsiedniej sali na wszystkich czekał szwedzki stół pełen smakołyków (częściowo sponsorowany przez kierownictwo Domu Samopom). Pałaszując smakowitości toczyliśmy ostatnie rozmowy, żartowaliśmy, a przede wszystkim wyrażaliśmy żal, że to już koniec projektu.

Tekst:Barbara Płonka

 

 

 

 

Archiwa

Odwiedziny

Darmowy licznik odwiedzin