Kawiarenki, kawiarenki…
Ten i wiele innych znanych, lubianych przebojów mogliśmy zaśpiewać na naszym pierwszym spotkaniu z karaoke. Były śpiewy solo, były duety, były też śpiewy grupowe. Nie zbrakło, oczywiście, tańców. Do upadłego!
Impreza przeznaczona była tylko dla nas, „stowarzyszeniowców”, byliśmy więc we własnym gronie, bez stresu i zahamowań. Bawiliśmy się świetnie.
W ramach opłaty 20-u złotych można było wybrać kawę, herbatę lub małe co nieco z procentami. Poza tym barek był cały czas otwarty, więc kto chciał mógł zamówić jakieś pożywne danie. Panie kelnerki uwijały się jak błyskawice między stolikami, a i didżej się nie oszczędzał.