Zima, zima…
- Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
- Szczypie w nosy, szczypie w uszy
- Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
- Wichrem w polu gna!
- Nasza zima zła! (M. Konopnicka)
Święta były „po wodzie”, ale teraz w końcu doczekaliśmy się odrobiny śniegu. Zniknęła szarzyzna i nie zawsze piękne widoki. Na dachach białe czapy śniegu, drzewa i krzewy pod puszystą pierzynką. Jest pięknie, aż chce się żyć! W lesie cisza, spokój, między drzewami przebłyskuje nieśmiałe styczniowe słoneczko. Wszystko wokół zachęca do spacerków. Nie ma co siedzieć po domach i wgapiać się w telewizor, bo tam same awantury i nieszczęścia. Lepiej wziąć ze sobą kogoś miłego do towarzystwa, wnuczęta albo kto tam kogo ma (może być pies J) i do lasu! Jak będziemy mieć szczęście zobaczymy sarenkę czy zajączka, posłuchamy, jak zajadle dzięcioł stuka w pnie drzew poszukując robaczków. Taka forma wypoczynku na pewno sprawi przyjemność i ponadto doda zdrowia.