Ziemia Kłodzka i Wałbrzych
Wycieczka na Ziemię Kłodzką i do Wałbrzycha odbywała się w dniach 25-29 sierpnia.
Najpierw, żeby się nie pogubić, wymieniam, co udało się zobaczyć.
Dzień pierwszy:
Wyjazd – 5-ta
rano,
Kłodzko – zabytkowe centrum z ratuszem , urokliwy most wyglądem przypominający Most Karola w Pradze, gotycki kościół Wniebowzięcia NMP,
Bystrzyca Kłodzka – obiadokolacja i nocleg.
Dzień drugi:
Bystrzyca
Kłodzka – zabytkowe centrum, Muzem Filumenistyczne,
Międzygórze – sanktuarium Matki Śnieżnej na górze Iglicznej, piękna zabudowa
uzdrowiska, wodospad Wilczki, zapora wodna na rzece Wilczka.
Dzień trzeci:
Rezerwat Przyrody – spacerek w otoczeniu wspaniałej natury, zwiedzanie Jaskini Niedźwiedziej z wspaniałymi naciekami
stalagmitami i stalaktytami,
Lądek – Zdrój – spacer po części uzdrowiskowej
miasteczka, próbowanie wody w przepięknej pijalni.
Dzień czwarty:
Wambierzyce – zwiedzanie Bazyliki Nawiedzenia NMP, ruchoma szopka, rzut oka na tamtejszą Kalwarię, Błędne Skały w Górach Stołowych
Kudowa
– Zdrój – Kaplica czaszek (w dzielnicy Czermna) spacer po uzdrowisku, degustacja
wody mineralnej,
Polanica – Zdrój – spacerkiem po miasteczku, degustacja wody mineralnej.
Dzień piąty:
Wałbrzych – zwiedzanie zamku Książ, wizyta w Palmiarni, powrót do domu.
Trudno w tym miejscu opisać wszystko, co mieliśmy okazję zobaczyć, a tym bardziej przeżyć. Wycieczka ze wszech miar udana.
Wspaniały przewodnik, Pan Piotr, który w niezwykle kulturalny, skromny sposób dzielił się z nami swoją wiedzą.
Noclegi i wyżywienie w hotelu Abis w Bystrzycy Kłodzkiej. Głównie dwuosobowe pokoje z łazienkami, czyściutko, schludnie, jedzenie obfite i bardzo smaczne, obsługa przemiła. Wokół spore podwórze z ławkami, wiatą umożliwiającą „integrację”.
Profesjonalny kierowca, spokojny, opanowany, dający poczucie bezpieczeństwa.
Doskonała organizacja, którą zawdzięczamy Eli Adamowskiej; to ona wzięła na siebie cały trud realizacji wycieczki.
Na koniec piękna pogoda, słonecznie, ciepło, bezwietrznie; jedynie drobny deszczyk na krótko spadł w Wałbrzychu.
Była, widziała i podziwiała: Barbara Płonka